Forum NEOPETS Strona Główna NEOPETS
Forum gildii Twierdza Chaosu - ale zapraszamy wszystkich! :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mroczna Przygoda - oryginalny tytuł, nie ma co
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 50, 51, 52  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NEOPETS Strona Główna -> RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Freya
Lewiatan



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stare Czaple

PostWysłany: Śro 21:38, 25 Sty 2006    Temat postu:

Idziemy już od 2 godzin.
"Wiec może poznamy sie bliżej. Ja jestem Skha. To imie nadane mi przez rybaków i kupców. Po tylu latach przyzwyczaiłem sie do niego. W gruncie żeczy nie jestem zły, po prostu już od dłuższego czasu nie mieszałem się w sprawy dziejące się na powierzchni. Aż do teraz. A co wy o sobie powiecie?
Tu uwagę Leviatana przykuł nagłe zawirowanie mocy.
Jestem pewien, że śledzi nas smok. conajmniej jeden. Jeżeli jest to jedn z tych złotych lub czerwonuch bydlaków to lepiej przygotowac się na krwawą jatkę. Nie sprzedam tanio skóry. Hmmmmm.... może powinienem dać ostrzeżenie
Błyskawicznym ruchem Skha odwrócił się, zadarł głowę.
Jego srebrne podgerdle zaczęło nabrzmiewć i połyskiwać jagby pokryte lodem. Po chwili Leviatan wypuścił w kierunku nieba pokażnych rozmiarów lodowy pocisk, mknący w stronę chmur.
to powinno ich ostrzec, ale nie powinno powodowac zbyt wiele uszczerbku, no chyba że trafi w czułe miejsce
Tuz po chwili nad leciał wampirJak mu było na imię? Dam? i rozluźnił nieco, myśli Lewiatana, oznajmując, że to młoda czarna smoczyca z jeźdźcem
Dobrze. Nie jestem przygotowany na potężną walkę, z jakimś czerwonum samcem

Nagle coś wyskoczyło z zarośli.
Skha wpatrywał się w dziwna małą istotę.
Bardzo małą.
Nawet jak na człowieka.
Istota miała na głowie rogi?? nie zaraz , to był hełmn z rogami.
Wyglądała jak........ trudno powiedzieć, ale przypominała trochę małego ludzika. Po zapachu poznał, że to dziewczyna. W ręku miała młot.
"Czy ludzie już kompletnie oszaleli, że puszczają dziecko samopas, uzbrojone na dodatek?"
Zniżył swój wielki łeb do małe istoty.
"Co tu robisz i gdzie są twoi rodzice dziewczątko?"
Ach uwielbiam takie rzeczy. zaraz powinna krzyczeć. Ludzkie dzieci tak śmiesznie krzyczą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewzl
Uwaga! Gryzie!



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:39, 25 Sty 2006    Temat postu:

Daleko, czy nie daleko.... Wiem tyle, że zaczyna mi sie nudzić, ale śpiewanie jest tu chyba nie na miejscu (ciekawe czy na przykład demony śpiewają?) Nagle drzewa na drodze zaczęły się przerzedzać, było wiatr niósł ze sobą zapach dymu. Oczom wszystkich ukazał się rozległy step, upstrzony z rzadka jakimiś pagórkami i strzępkami lasu.
Iona rozejrzała się. Skądś znała ten widok...
Tak, to tutaj ! Byłam tu kiedyś, za tym pagórkiem jest wioska, leczyłam tu kiedyś ludzi...
Ehhh, znowu wioska, oprócz Iony nikt sie nie ucieszył ( no może Martensita uradowała się na myśl o jakiejś karczmie...), dla innych oznaczało to jednak szukanie innej drogi, by nie ukazać się ludziom. Iona wybiegła z lasu, by zajrzeć do wioski. Było już późno, więc na drodze nie powinno być zbyt wielu ludzi. Ku jej zaskoczeniu, na drodze nie było jednak nikogo. Zupełne pustki.
Co jest do cholery, wszyscy uciekli ?! - zdenerwowała ją myśl, że nie ominie ją spanie przy jakiejś gospodzie. Lecz po chwili ogarnął ją niepokój. Wioska była opustoszała. w żadnej chacie nie było światła, żadnych zwierząt, nawet w karczmie był spokój. Wszystko wyglądało na to, że ludzie opuścili tę wioskę w pośpiechu. Co ich do tego zmusiło... ? z niektórych palenisk wciąż jeszcze wydobywał się dym. Nie tylko ona była zdziwiona. Leviathan pozwolił sobie przysiąść na pobliskim pagórku, by obejrzeć wszystko z góry. Wampiry, jako, że w nocy widzą idealnie, przejrzały pobliskie tereny. Nigdzie ani śladu ludzi. Nikogo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dam
Wampir



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krypta wampirów w Warszawie

PostWysłany: Śro 21:45, 25 Sty 2006    Temat postu:

"Ekhem Skha to krasnoludka nie dziecko, wiem co pomyślałeś bo sam za pierwszym razem pomyślałem że to dziecko, a jakby co ta krasnoludka zwie się Martensita"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewzl
Uwaga! Gryzie!



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:52, 25 Sty 2006    Temat postu:

Dam jak zwykle niczym nie przejęty, dla niego brak ludzi , to po prostu brak jakiejś pożywnej zakąski...Iona na wszelki wypadek zasoniła szyję ciepłym szalem, nie będzie kusić losu, tymbardziej jakiegoś napuszonego wampira. Poza tym mają teraz kolejną zagadkę do rozwiązania. Nawet Martensita się przyda, kto wie co ona potrafi (oprócz picia dużych ilości płynnego miodu i wina).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 22:36, 25 Sty 2006    Temat postu:

Vampirzyca podejrzanie spojrzała na Ione gdy ta obwiązała szyję szalem. Co ona sobie myśli? że ją ugryziemy czy co? hehehe... Ja sie już najadłam, a poza tym nie mam w zwyczaju atakować osób z ktorymi aktualnie podróżoje, ale coż niech się boi jak chce...heh.." Jak myślicie co zrobimy gdzy już dojdziemy do tego starca? Hmn, to dziwne że nie ma tu ludzi..."Ale to dobrze...Pewnie nie ucieszyli by się gdzyby zobaczyli dwa wampiry i smoka.... Weszli już do miasta. Na ulicach nie było nigogo. Na oddalonej o jakieś 500m łączce stała mała chatka. Z komina z niechlujnie poskładanych kamieni kurzył się ogień. "Eeee...wchodzimy...?"[/u]
Powrót do góry
Remiga
Wampir



Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Transylvania :P

PostWysłany: Śro 22:37, 25 Sty 2006    Temat postu:

Cholera!!!!!!!!! Ten gośc to ja remiga. Kurde co sie dzieje!!!!!!!!????

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ell_postritee
Zdradliwa rusałka



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Baza PonySport

PostWysłany: Czw 10:02, 26 Sty 2006    Temat postu:

Raiell nie była w stanie znieść samotności. Kiedy wieć zobaczyła, ze wszyscy zatrzymali się w wiosce, poszła nad najbliższą rzekę i nałowiła mnóstwo ryb. "Przemieniła" kolejne wino w czarodziejskie napój i wszystko zapakowała do dużej torby z lnu. "Skha" - podpisała. Miała nadzieję, że nie zmarnują jej trudu stwierdzając, że to podstęp. Przygotowała drobny (drobniejszy niż dla Leviathana) posiłek i wszystkie te "paczki z prenezntami" położyła w krzakach. Potem usiadła na drzewie i patrzyła. Miała konkretny cel raniąc Leviathana i to wszystko miało wyjść inaczej. Jestem tylko tępą rusałką, hehe. Pzrysiadła więc bliżej Leviathana, wiedziała, że ją czuje. Podeszłą do niego, położyła rękę na szyi.
"Gdybym zraniła przez przypadek wampira, wcale nie mieli by do mnie takich uprzedzeń" - szepnęła mu do ucha. Wydawało się, że jej słucha. - "Na dodatek mówią do ciebie - panie - czy jakoś tak... Problem polega na tym, że nie uważam Cię za nic strasznego i wiem, że ja też mogłabym wzbudzać taki respekt oraz strach... gdybym chciała, wszyscy rybacy pisaliby o mnie legendy" - umilkła. Pobiegła szybko po paczki i przyniosła je tuz przed nos potwora. "Wiem, co oni o mnie myślą. Ale w przeciwieństwie do moich sióstr - ja nie potrafię być samotna..." - zastanowiła się. "Samotna, kiedy mogę mieć przyjaciół. Ty jednak myślisz o mnie to samo co oni, prawda?"

*Taka prośba: kciałabym żeby nikt prócz Skha mnie nie usłyszał, okeej?*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Freya
Lewiatan



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stare Czaple

PostWysłany: Czw 11:20, 26 Sty 2006    Temat postu:

Czerwone ślepia spojżały z namysłem na drobną rudą istotkę. Różnili sie bardzo, ale czy aż tak bardzo?
"Pragniesz przyjacół, powiadasz, ale czy tylko przyjaciół? Pragniesz respektu. Będąc rusałką jesteś przez innych oceniana w pewnej kategorii, którą twoja rasa sobie stworzyła. To samo jest ze mną, choć kategoria jest inna. Aby zdobyć respekt i przyjaciół, musisz pokazac swoją indywidualność. Udowodnić że jesteś inna niż wizerunek przypisany twoim siostrom." Skha podrapał się w miejscu gdzie szpony smoka-rusałki przebiły jego łuski. "A atak na kogoś przy pierwszym spotkaniu nie sprawia zbyt dobrego 'pierwszego wrażenia'"
Skha spojżał na pakunek.
"Więc chcesz żebym ci zaufał. Mój rozsądek mówi mi żeby tego nie przyjmować, ale w taki sposób orzymuję sie zaufanie, a od tego już niedaleka droga do tego czego pragniesz"
Potężne szczęki besti w mgnieniu oka pochłonęły pakunek (razem z opakowaniem)
"Pozatym, życie byłoby nudne bez ryzyka"
Powiedziawszy to odwrócił sie i poszedł w kierunku miasteczka, które, wedłóg słów jego towarzyszy zostało niedawno opuszczone.
Po drodze miną popijającą jakiś trunek krasnoludkę Krasnolud.
Nie dziecko.
Ciekawe czy wciąż jest wściekła za to 'dziewczątko'


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ell_postritee
Zdradliwa rusałka



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Baza PonySport

PostWysłany: Czw 12:08, 26 Sty 2006    Temat postu:

Raiell wciąż siędziała na pagórku. Smakowało mu. Niebardzo jednak rozumiem.. Tutaj przerwała, bo z zarośli wybiegł zsapanay Egeusz. Rusałka rozmasowała jego skrzydła i przywiązała luźno do dębu. Rumak często uciekał - dopiero potem zastanawiał się, co go goni. Rzadko mówił, kiedy to robił, wszyscy oblegiwali go z każdej strony i czuł się niepewnie. Był taki pdoobny do swojej pani. Raiell zerwała z drzewa owoce. Zobaczyła, że niedaleko siedzi Kaido. "Łap." - powiedziała i rzuciła jabłko w jej stronę. Potem poszła szukać wampira, którego "zaatakowała przy skale". Wcale nie miała na celu zranienie go czy kradzież, to były tylko przelotne myśli. Wtedy czuła, że dzieje się coś, o czym wiedzą wszyscy prócz niej, chociaż również jej to dotyczy. Wampir stał do niej tyłem. Zatrzymała się i patrzyła na jego postać. "Jesteś głodny, co?" - spytała. Wampir chyba nie zwrócił na nią uwagi. "Przyniosłam coś dla Ciebie" - podała mu paczkę. Popatrzył jakby nieufnie, coś chyba powiedział. "Czemu mówicie do Levathana - panie - i wogóle tak sie do niego zwracacie...?" - ciekawa była odpowiedzi. W plecaku wciąż miała buteleczkę z wróżką. Leviathan chyba jednak chciałby mieć skrzydła...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dracia
Cień



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Gildii

PostWysłany: Czw 13:10, 26 Sty 2006    Temat postu:

Dracia obudziła się...Ciągle siedziała na grzbiecie Umbry.
Jak dobrze,że umiem spać na jej grzbiecie. Nie opuźniam marszu.
Ziewneła.
Dlaczego powiedziałam,że jestem skrytobójczynią? Wtedy potrzebowałam pieniędzy...A w tym zawodzie mogłam wykorzystać wszysykie moje umiejętności.Teraz pewnie będzie mi trudniej zawiązać jakieś znajomości.Głupia,głupia,głupia...
Dopiero wtedy zauważyła rusałkę.
"Przepraszam, jeśli wtedy się zdenerwowałaś.Po prostu nienawidzę,jak ktoś uważa że jest taki bardzo potrzebny."Ja mam wiele przydatnych umiejętności, ale słabości też mam. I to sporo. "Poradziliśmyby sobie bez ciebie...Ale witaj z powrotem.Im więcej osób, tym bezpieczniej..."
Jednak może nie jest tak źle?
"Eeeee....Masz coś do jedzenia? Umbra zjadła wszyskie moje zapasy..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ell_postritee
Zdradliwa rusałka



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Baza PonySport

PostWysłany: Czw 13:13, 26 Sty 2006    Temat postu:

Raiell słuchała, co mówi do niej ta pół-smoczyca. Przytaknęła, kiedy spytała o jedzenie, więc wyjęła z plecaka paczkę dla jej rozmówczyni. Przynajmniej rozmawiamy. "Bezpieczniej? Hym..." - zastanowiła się - "W tym towarzystwie nie będzie bezpiecznie." ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 13:35, 26 Sty 2006    Temat postu:

Viola dłużej wpatrywała się w niebo. Zapadł zmrok, ale po mimo tego doskonale widziała. Ta agresywna Rusałaka rozmawiała z śledzącym ich pół smokiem. Hmn, czyżby tworzyły spisek? Vampirzyca zmieniła się w nietoperza* i podleciała na wysokość obu istot. " Hmn, co wy tu knujecie, co? Ty Rusłka, znów chcesz kogoś zaatakować?" **


----------------------------------------------------------------------

*- No cóż chciałam być vampirem jak z książek Anny Rice -czyli nie zamieniam siem w nietoperza i inne tego typu pierdoły, ale skoro Dam wdrożył to w życie to ja tez bedem nietoperkiem :P

**- Jako nietoperz bede gadać. Głupie wiem, ale tak mi podpasiło i już zostanie :P:P:P:P:P:P:P
Powrót do góry
Remiga
Wampir



Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Transylvania :P

PostWysłany: Czw 13:43, 26 Sty 2006    Temat postu:

Ten gość to ja. KURDEEEEEE!!!!! POFAKANE FORUM!!! COŚ MI SIE KIEŁBASI....shit...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaido
White Tiger Youkai



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imperium Agatejskie

PostWysłany: Czw 13:54, 26 Sty 2006    Temat postu:

Gdy druzyna doszła do opuszczonej wioski Kaido stwierdziła, że czas na postój. Zresztą, prawie wszyscy gdzieś sobie usiedli. Leviathan i kilku innych poszli zwiedzić wioskę. Iona by się zdziwiła, że demony wyjatkowo POTRAFIĄ śpiewać - pomyślała, gdy przywiązała rzemień zwisający z grzbietu konia elfki do drzewa. Spojrzała ostatni raz na pogrążoną we śnie elfkę i usiadła pod drzewem tak, by ogrzać się na słońcu.
Przymknęła oczy i usmiechnęła sie na myśl reakcji Skha na widok "Pieńka" Więc TO jest krasnolud - pomyślała, zażenowana jednoczesnie swoim porównaniem. Lecz "Dziewczątko" przebijało wszystko. Gdy smok zblizył do niej swój łeb, był to widok zapierający dech w piersiach. On, taki wielki i ona, taka malutka, wielkości pyska smoka. Jednocześnie krasnoludka wygladała, jakby za chwilę miała go rozszarpać na kawałeczki, gdyby tylko mogła. A on był taki zakłopotany... Komiczna sytuacja. No cóż, najwyraźniej każdy moze się mylić...
Nagle usłyszała swist i machinalnie wyciagnęła rekę. Zdobyczą okazało sie jabłko. Spojrzała w stronę, z której owoc nadleciał i zobaczyła tę zadziorną rusałkę opuszczającą ramię po rzucie i rozdającą jakieś zgrabne paczuszki innym. Wzrok Kaido i rusałki spotkał się.
Każdy może się mylić.
Usmiechnęła się do rusałki i zatopiła kły w soczystym jabłku żałując, że odmówiła wtedy jej pachnącego napoju...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dam
Wampir



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krypta wampirów w Warszawie

PostWysłany: Czw 14:07, 26 Sty 2006    Temat postu:

Dam sprawdza swoję kły i nagle okazuję się..."Ludzie! Przestałem być wampirem ! Hura!" To pewnie przez to wino, czy coś tam.Dam zdejmuję pelerynę."To teraz mamy o jednego wampira mniej, a o jednego człowieka więcej."Dam biegnie podziękować rusałce.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NEOPETS Strona Główna -> RPG Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 50, 51, 52  Następny
Strona 8 z 52

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin