Forum NEOPETS Strona Główna NEOPETS
Forum gildii Twierdza Chaosu - ale zapraszamy wszystkich! :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mroczna Przygoda - oryginalny tytuł, nie ma co
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 50, 51, 52  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NEOPETS Strona Główna -> RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewzl
Uwaga! Gryzie!



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:30, 29 Sty 2006    Temat postu:

Iona odpoczywała właśnie pod drzewem, po ciężkiej walce. Była jeszcze lekko oszołomiona. Wcześniej wraz z Martensitą próbowała okiełznać jedną z tych wściekłych bestii za pomocą swojej diamentowej włóczni, lecz bestia była szybsza i pocharatała jej ramię. Na szczęście jej krasnoludzka towarzyszka, dzieki swym niewielkim rozmiarom mogła dobić kreaturę, pozostając niezauważoną. Dzięki temu iona miała jeszcze czas na pozbieranie tych smoczych łusek i krwii, o których wcześniej tyle słyszała. Ledwo, ale jednak zdołała rozpalić niewielki ogień. W niewielkim garnuszku zagrzała wodę, po czym dodała kropelkę smoczej krwii. Kilka osób przyglądało się jej poczynaniom.
Te dziwne stwory dały nam nieźle w kość. Chyba możemy sobie pozwolić na jakiś skuteczniejszy sposób na wykurowanie. Muszę przyznać, że ten napój postawi was na nogi. Może niewiele tu tej krwii, ale ma cholernie dużą moc. - niektórzy patrzyli z lekką niepewnością, czy aby przypadkiem od tego się nie wykituje. Iona sama zaczęła wątpić w swoje słowa No ale ... raz się żyje, wasze zdrowie! Szklaną fiolką nabrała odrobinę napoju i wzięła niewielki łyk. Przez moment zupełnie zamarła. Po chwili jednak miała na twarzy uśmiech od ucha do ucha. Widzicie ? Żyję ! W dodatku, mam się całkiem dobrze, nawet ramię juz mnie nie boli. Podała fiolkę osobie stojącej najbliżej niej, teraz już ze spokojem.
Smocza krew jest lepsza niż miesiąc w uzdrowisku - Martensita wymachiwała już z zadowoleniem swoim młotem, który jeszcze niedawno wydawał się jej zbędnym balastem. Powinniśmy się stąd wynieść. I to szybko. Jesteśmy tu za bardzo na widoku. Trzeba ruszać dalej na północ, tym razem przez las, musimy omijać szerokim łukiem takie otwarte przestrzenie. - Garrox był już gotowy do drogi. Reszta nie była zachwycona tym pomysłem, ale przyznali mu rację. Od czasu do czasu będziemy kogoś wysyłać , by zasięgnął informacji u ludności, bądź zebrał dodatkowe zapasy. Taaa, dużo wina! wkońcu coś się po takim wysiłku należy - powiedziała cicho do siebie Martensita, po czym na jej twarzy ponownie zjawił się uśmiech.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Freya
Lewiatan



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stare Czaple

PostWysłany: Nie 17:35, 29 Sty 2006    Temat postu:

Noc już dawno się rozpoczęła. Drużyna siedząc przy ognisku lizała rany.
Większość ciał bestii rozpłynęło sie w wieczornej mgle, co wskazywało na ich magiczne pochodzenie.
Większość ale nie wszystkie.
Skha rozszarpywał resztki kilku stworzeń, wygryzając co lepsze kąski.
Mięsa było pod dostatkiem i było świerze.
Kiedy adrenalina spokojnie opadła, zaczął czuć rany. Były bolesne i napewno zostawią ślady, ale nic co by stanowiło zagrożenie. W młodości wylizał się z gorszych ran. Trochę poboli ale wkrótce przejdzie.
Ostatnią ofiarę nie rozrywał zębami, lecz z wprawą wypatroszył pazurami. Wrzucił na ramię i podszedł do obozowiska. Zauważył że nowe osoby integrują się z resztą drużyny.
Rzucił oprawione cielsko zwierzęcia na skałe przy ognisku (napisałam na skałę, bo nie chcecie chyba mięsa z piaskiem:). Wszystko wyglądało jak ładny kawałek potężnej pieczeni. Można było wyczuć delikatnąwoń tymianku, którym było nadziane wnętrze zwierzęcia.
"Smacznego. Smakuje jak kurczak"



---------------------------------------------------------------------------------------------
Walczyliśmy spory kawałek dnia, więc prewnie głodni jesteście. Zdobycz jest oprawiona, czyli bez głowy i łap i takich tam i wypchana tymiankiem. Ja bardzo lubie kurczaka w tymianku:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garrox




Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ix (pobliże)

PostWysłany: Nie 18:35, 29 Sty 2006    Temat postu:

Większość z nich była, w mniejszym lub większym stopniu, osłabiona. Wszyscy spożyli swój prowiant i, zależnie od rasy i upodobań, zapadli w drzemkę. To był ciężki dzień, dlatego nikomu nie chciało się o nim rozmawiać. Garrox ułożył się pod drzewem, ciesząc się, że wampiry odwalą za niego czuwanie. Gdzieś oddali grały świerszcze...*
Błysk.
Garrox był nad jeziorem. Był pewien, że to jest to samo jezioro, nad którym się spotkali, a jednak... Jednak było zupełnie inne. Powierzchnia była całkiem czarna, a powierzchnia falowała, choć nie było wiatru... Chciał przyjrzeć się uważniej, ale...
Błysk.
Tym razem byli w opuszczonej wiosce. Jednak nie była ona opuszczona... Dokoła krzątali się ludzie, zajęci swą normalną pracą...
Błysk.
Tym razem zobaczył bestie, skaczące wokół nich, wtapiające się jedne w drugie... I dopadła go cisza, ta przerażająca cisza... I to przerażające uczucie...
Błysk.
Garrox poderwał się spod drzewa i zaczął budzić innych
"Nie będziemy czekać na świt, wyruszamy na północ"

_____________________________________________________________
* Freya :D
wiem wiem... ale przeciez nie mogle nikogo innego wrobic w te sny, nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VolvE-chan




Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Musashi

PostWysłany: Nie 19:07, 29 Sty 2006    Temat postu:

VolvE obudziła się nagle. Spała jak zwykle na grzbiecie Raqee latającej w powietrzu. Poklepała smoczycę po boku.
-Raqee, Raqee, obudz sie.
Gdy smoczyca otworzyła oczy podleciały do obozowiiska, gdzie ten komu udało się zasnąć wstawał. Garrox obudził wszystkich i zapowiedział dalszą wyprawę. Nie wszyscy mieli zadowolone miny.
-Co się dzieje?- Zapytała Volve -Nie podoba mi się to. Wpierw muiseliśmy walczyć z jakimiś bestiami, a teraz nie możemy się nawet wyspać.
Jej oczy zwęziły się, gdy spojrzała ze złością na Garroxa.
-Czemu wszyscy mają iść dalej, tylko dlatego, że Ci się tak zachciało? Nie akceptuje takiej dominacji w grupie. Nie mam zamiar nigdzie iść. Wszyscy są zmęczeni. Róbcie co chcecie, ale myślę, że wszystkim nam należy się porządny odpoczynek!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewzl
Uwaga! Gryzie!



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:40, 29 Sty 2006    Temat postu:

W obozowisku panował lekki rumor. Większość starała się otrząsnąć z resztek snu i przygotować się do drogi. Większość, ale wszystko byłoby zbyt piękne, gdyby nie było żadnych wyjątków. VolvE miała nieuzasadnione opory w związku z wyruszeniem w dalszą podróż. I z takich samych nieuzasadnionych powodów zaczęła się buntować przeciwkko Garroxowi. Do rozmowy wtrącił się zniecierpliwiony Skha. Czy jaśnie panienka ma jakieś żale...? [i/] [i] Na mój rozum, to każdemu z was przydałby się odpoczynek, ale wy, nie wiem czemu, zachowujecie się jak jacyś pokorni słudzy, tylko dlatego, że on coś sobie ubzdurał w tej chwili. Ja zostaję. - VolvE ostentacyjnie położyła się na swej smoczej towarzyszce. Chętnie bym sobie odpoczął, a właściwie najchętniej wróciłbym sobie do morza, bo ląd to nie moje miejsce, w dodatku ostatnio żyję praktycznie na diecie, a ty marudzisz, że nie chce ci się iść? Jesteśmy grupą i musimy działaś wspólnie. Jak widzisz nikt się nie sprzeciwia, bo dobrze wiedzą, że tu już nie jest bezpiecznie. Możesz zostać, ale nie bądź zdziwiona, gdy znowu napadną cię jakieś bestie i wtedy będzie to już tylko i wyłącznie twój problem. Skha uważał dyskusję za zakończoną. Ma dość kłótni i wszelkiego niepotrzebnego wysiłku. Jeżeli jeszcze ktoś zacznie marudzić, to chyba go zje. Najlepsze rozwiązanie. Te kobiety.... zawsze są z nimi jakieś problemy...
Powiedział do siebie, po czym spojrzał na pólnoc.
Tu nie jesteśmy bezpieczni, wątpię by gdzieś tam mogło być inaczej. Mam wrażenie, że możę być tylko gorzej. Żebyśmy chociaż wiedzieli gdzie dokładnie jest nasz cel...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VolvE-chan




Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Musashi

PostWysłany: Nie 20:59, 29 Sty 2006    Temat postu:

-Wlasnie, nawet nie mamy celu do ktorego tak sie spieszymy -mruknela VolvE i wsiadla na smoczyce, ktora piorunowala wzrokiem Skhę. Nic do niego nie miala, ale ciezko bylo jej lubic kogos kto tak sie odzywa do volvE.
-Lecimy z wami, ale jeszcze mi przyznacie rację, jak zaczniecie padać po drodze. Tam może być jeszcze niebezpieczniej... A ja sobie akurat najlepiejn poradze, bo moge spać w powietrzu.
To rzekłszy odleciały.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dam
Wampir



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krypta wampirów w Warszawie

PostWysłany: Nie 21:36, 29 Sty 2006    Temat postu:

"No więc Mrumi t było tak..."Dam opowiedział jej wszystko o tym dlaczego jest tutaj i wszyscy inni."To ja się wynoszę w powietrze."Dam wlazł na grzbiet smoka i odleciał w powietrze. Mam zamiar się wyspać w powietrzu. - Powiedział Dam. Dobra, jak chcesz. - Powiedział smok.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaido
White Tiger Youkai



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imperium Agatejskie

PostWysłany: Pon 10:28, 30 Sty 2006    Temat postu:

Kaido siedziała przy ognisku i patrzyła zaskoczona, jak rana na jej nodze szybko zabliźnia sie pod wpływem medykamentu Iony. Gdy przestała boleć na dobre, zajęła się oczyszczaniem swojej włóczni, którą Viola oddała jej po walce. Zawzięcie drapała ostrymi paznokciami zaschniętą krew kreatur, która śmierdziała równie obrzydliwie jak świeża. W międzyczasie wykonywania tej "brudnej roboty" raczyła się mięsem bestii, które po wyprawieniu nie cuchnęło, ale pachniało wręcz ziołami.
Ach, ten Skha... Nie dośc, że wojownik, to jeszcze i niezły kucharz... - pomyślała z uśmiechem na twarzy. Trzecim zajęciem było słuchanie opowieści snutych przez Martensitę: O najlepszych młotach, toporach i najprzeróżniejszych rodzajach trunków. Kaido pozwoliła tez sobie na przysłuchiwanie się sprzeciwom VolvE, która najwyraźniej nie miała zamiaru czym prędzej odejść z wioski, jak zalecił Garrox. Sama Kaido całym sercem pragnęła opuścić to przeklęte miejsce. Czuła, że jeśli zostaną tu dłużej, przytrafi im się cos gorszego niz atak krwiożerczych bestii...
Po skończeniu posiłku i wybuchnięciu śmiechem po usłyszeniu puenty dowcipu Martensity Kaido podeszła do śpiącej dziewczyny, której, jak Kaido sądziła, spokojna twarz nie odzwierciedlała procesów, jakie zachodziły w jej umyśle. Ponownie załadowała ją na protestującego konia i zaciągnęła go bliżej ogniska. Podniosła z ziemi swoją włócznię i zarzuciła ją sobie na ramię. Ostatni raz spojrzała na płat wzruszonej ziemi na szczycie pobliskiego wzgórza obok chatki "piekielnej babuni", na czubku którego leżał samotnie biały kwiat.
- "Jestem gotowa do drogi".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dracia
Cień



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Gildii

PostWysłany: Pon 13:29, 30 Sty 2006    Temat postu:

*muszę się ciut cofnąć do walki*

Dracia patrzyła na stwory...Było ich mnóstwo.Były wielkie.Były kolczaste. Wyglądały na silne...
Wjeła buteleczkę,odsuneła kamień wrękojeści sztyletu i nalała do znajdującej się pod nim przestrzeni płynu.
Dracia w mngnieniu oka zmieniła się w cień i rozkazała Umbrze zaatakować.
Sama wzieła sztylet i zanurkowała pod jednego z potworów.
Dźgneła sztyletem w tylną łapę.Trysneła krew.
Tętnica...Dobrze,że mam doświadczenie i uważałam na lekcjach anatomii.
Bestia rykneła.Widocznie mikstura zadziałała.Stwór padł.
Będzie teraz tak leżeć,sparaliżowany bólem...Wykrwawi się na śmierć.I dobrze.Dziwne...Gdzie są wszystkie dżwięki?
Nagle poczuła,jak coś wchodzi do jej umysłu.Skupiła się...Najbliższy stwór zatoczył się.
Szkoda,że umiem torobić tylko gdy ktoś mnie atakuje.

Szybko podbiegła do niego i jednym ruchem rozciełamu gardło.Kątem oka zobaczyła Umbrę na grzbiecie jednego z nich, Skhę szamoczącego się z innym kolczastym....
Nagle poczuła jak coś uderzyło ją w plecy.Któreś z tych stworzeń walneło ją w plecy ogonem.Chyba kilka kolców zostało jej w ciele.

*************************************************************

Dracia grzała sięprzy ognisku przy ognisku.Umbra wyciągała jej kolce z pleców.Słuchała opowieści...
Dobrze,że byłam w formie cienia.Inaczej przelciałyby na wylot.
"Wszystkie?"
"Wszystkie...Wreszcie.Myślałam,że dokońca życia będę jeżozwierzem..."
Dracia podeszła do Skhy.
"Słuchaj.Na północy coś blokuje postrzeganie tego miejsca...Poza tym,wynośmy się stąd. Mogą wrócić...A ja na prawdę nie lubię zasadzek. Cudzych"
A niech to...Jestem cała we krwi.Muszę iść się umyć.
Dracia udała się do najbliższego strumyka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dracia dnia Pon 20:01, 30 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimuś
Przemieniona



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zadupie Górne zwane W-wą

PostWysłany: Pon 19:44, 30 Sty 2006    Temat postu:

Dręczyły ją koszmary. Wizje tajemniczego, nietoperzowego naszyjnika i duszącej się elfki. Nagle otworzyłą oczy. Ciemność.... Prawdziwa, ciemna, przerażająca ciemność.... Podniosła dłoń, którą pomimo ciemności świetnie widziała. Była strasznie wysuszona, paznokcie, nie, raczej jej szpony były nienaturalnie długie.

Przydała by mi się kąpiel z bąbelkami i pianą... Mam strasznie wysuszoną skórę... Długie paznokcie... Widzę w ciemności ?!?! I gdzie ja u licha jestem ?!?!

Strzępki myśli przelatywały jej przez głowę. Oblizała wargi. Coś było nie tak, miała za długie zębiska, takie jakieś... wampircze?? Podniosła się gwałtownie i walnęła głową w pokrywę pojemnika. Dopiero teraz sobie zdała sprawę, że jest w jakiejś trumnie lub wielkim pudle. Próbowała wyjść, jednak pokrywa była za ciężka. I nagle to do niej dotaro - pogrzebano ją żywcem!! Zaczęła krzyczeć i walić w pudło. Głowa zrobiła się ciężka od nadmiaru myśli... Tamten sen nie był snem, to była rzeczywistość!! Była elfką i założyła przeklęty naszyjnik, odezwał się jakiś głos w jej głowie i umarła... To jak moze żyć? Musi się stąd wydostać i znów stać się elfką, nie może być już na zawsze tą okropną kreaturą!! Wiedziała jak się odmienić - trzeba było cos zrobić z tym naszyjnikiem. Miała nadzieję, że jej towarzysze nie wyrzucili go. Jej towarzysze, tak musi im pomóc w dojściu do mędrca, a ten będzie wiedział jak ją odczarować!!

Nagle poczuła zapach krwi, świerzej demonicznej krwii... Odgłosy walki też słuszała... I nagle dostała strasznego bólu głowy, ktoś chciał wedrzeć się do jej mysli. Resztkami sił odepchnęła atak. Była słaba, nie mogła się nawet ruszyć...

Krew.... Krew.... Niedługo tu spłynie, ożywi mnie i doda sił, a wtedy powrócę do świata żywych..... Muszę tylko trochę poczekać...


***************************************************************************


Otwrzyła ponownie oczy. Nie wiedziała ile czasu minęło, ważne było, że nabrałą sił, wręcz tryskała energią...

No cóż, panie i panowie, Luthien powraca w nowej formie :]

Pchnęła mocno górną część trumny, która z prędkością światła wyleciała z ziemi, a za nią poleciały kilogramy ziemi. Z wnętrza dołu wynurzyła się ciemna postać. Kobieta przyglądała się sobie w świetle księżyca. Oglądała swoje białe jak śnieg ręce i czarne jak smoła włosy. Oglądała też swoje łachmany z wyraźną niechęcią.

Wyglądam już o wiele lepiej, moja skóra potrzebowała powietrza. Ciuchy tez nie są w najlepszym stanie, broni nie mam, ale te zdobyczne sztylety powinny wystarczyć... Jestem taka głodna... Ale co tam jest?? To łuski smoków!! Tu jest jeszcze trochę krwi, tamta ciut zakrzepła. Trzeba to wszstko pozbierać...

Przeszukała uważnie pole bitwy i zabrała wszystkie używalne przedmioty. Chciała ruszyć już za drużyną, gdy nagle sobie przypomniała, że nie może się tak pokazać!!

Trzeba się udać do miasta!!

Z tymi słowami zniknęła w kłębach fioletowego dymu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Freya
Lewiatan



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stare Czaple

PostWysłany: Pon 20:14, 30 Sty 2006    Temat postu:

Woda była nadwyraz przejżysta, lekko zimna, ale kryształowo czysta.
Wielki wąż morski pływał spokojnie wśród podwodnych gór i rozpadlin.
Rybki skrzętnie uciekały przed cieniem prześlizgującym się po dnie akwenu. Skha był szczęśliwy. Właśnie tego było mu trzeba.
Podpłynął pod powierzchnię. Powoli i cicho wynużył część pyska nad powierzchnię. Wypchnął z nozdrzami fontannę wody.
CIsza.
Spokojna cisza. Gdzieś w oddali ćwierkanie ptaków. Po prawej mocny ale spokojny huk wodospadu i delikatne miarowe chrapanie.
?
??
Chrapanie???
Skha otworzył oko i zobaczył dzika.
Dzik ów już na pierwszy rzut oka nie przypominał normalnego zwierzęcia.
Może stanowiła to jego nadnaturalna wielkość. Może nadzwyczjan inteligęcja.
Czy może to że chrapał, spiąc stulony w kłębek* obok swojego pana. Króry zresztą chrapała równie głośno co dzik.
Skha znalazł łapą jakiś nniewielki kamyk i rzucił go w stronę dzika.
Zwierze podskoczyło., nastroszyło sierść i zaczęłó nasłuchiwać.
Po przekonaniu sie że nikt go nie atakuje, zrobiło kilka okrążeń na swoim legowisku i ponownie zasnęło.
Leviathan dalej leżał i rozmyślał
To już trzeci dzień odkąd wyruszyliśmy w drogę po Krwawej Jatce. Niedługo dojdziemuy do Jeziora Srebrnych Gwiazd**. Hmmmmm..... możemy je albo ominoąć (i nadłożyć drogi 10-krotnie) albo przepłynąć. Cuż, wiem co ja wybiorę. Reszta pewnie pójdzie do miasteczka i wynajmie jakiś kuter, żeby ich przewieźdź na drugi brzeg. Powinno to sktócić podróż conajmnirj o 5 dni. Hmmmm... zobaczymy.
Kątem oka zerknoł jeszcze w około, w poszukiwaniu zagrożeń, ale jego węch wykrył tylko stadko jeleni pasące się w pobliskim zagajniku.
Dzięki czarom ochronnym wyczarowannym przez conajmniej połowę drużyny byli bezpieczni.
Skha ponownie zasnoł śniąc o głębinach oceanu.
*HHhhhrrrrrrrrryyyyyy*
Dzik ponownie zaczął chrapać



-------------------------------------------------------------------------------------
*Czy dzik może się skulić w kłebek?
**Jezioro Srebrnych Gwiazd - jak będziecie się śmiali to napiszę że ośmiornica was zaatakował i przyssała sie wam do twarzy :K
Chyba każdy wie, że ja tu chcę jakiś akwen wprowadzić. Powiem tyle że jezioro jest DUUUZEEE. Resztę możecię sobie sami opisać. Ale ja mam plan i pomysła. Więc wy płyniecie statkiem. Mam nadzieje że sie wszyscy zmieścicie
Oczywiscie smoki mogą latać. Ale koty będą musiały zcierpisć wodę dookoła:K

Wiem, wiem jestem wredna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasani




Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 20:15, 30 Sty 2006    Temat postu:

Sasani oparła głowę o drzewo. Policzyła do trzech. Wstała. Skrzydło zabolało. Mocno zabolało. Oparła się o drzewo na chwilkę.
"Móri....? Jesteś tu?" wyszeptała. Nie usłyszała odpowiedzi. Czyli kot jeszcze nie wrócił. Spojrzała na inne osoby.
"Ranni, a przede wszystkim zmęczeni" pomyślała. Toczyła się dyskusja. Ktoś chyba chciał iść dalej, ktoś nie. Sasani westchnęła. Przypomniała sobie swoją wioskę. To, jak ją opuściła..... Jak dorobiła się rany na skrzydle..... Westchnęła jeszcze raz i podeszła bliżej.
"Witam" demonica uśmiechnęła się "Jestem Sasani i chciałabym się dołączyć do waszej gromady. Em.... przypadkiem usłyszałam o czym mówicie..... Sądzę, że przeczucia nie należy ignorować, ale gdyby nas coś w drodze zaatakowało, bylibyśmy prawie bezsilni. Mój pomyśł jest taki: skombinować skąś wóz. Będziemy się przesuwać na północ, i po kolei ktoś będzie spał. Co o tym sądzicie?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrumrando
Wampir



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 689
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: fioletowa krypta in Goleniów

PostWysłany: Wto 7:08, 31 Sty 2006    Temat postu:

Mimo tłumaczeń Dama Mrumi wciąż niezbyt rozumiała o co chodzi. Ale czuła jedno, musi się do nich przyłączyć. Miała nadziję, że jej pozwolą, no cóz prawdą jest, że wampiry nie są zbyt mile widziane. Freaky znów do niej wrócił, mówiąc jej, że się oddalają. Mrumrando szybko zerwała się do biegu żeby ich dogonić. Naprewno gdzieś się zatrzymają.

(sorka jesli coś schrzaniłam ale znowu się trochę pogubiłam=P)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garrox




Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ix (pobliże)

PostWysłany: Wto 17:51, 31 Sty 2006    Temat postu:

Po krótkim odpoczynku należało wyruszyć w drogę... Na szczęście w drodze do miasteczka nie spotkało ich nic bardziej nadzwyczajnego od kilku sprzeczek i przepychanek w grupie. Nagle "gwardia powietrzna" przekazała wiadomość o miasteczku na horyzoncie. I rzeczywiście - las się skończył, a na równinach rozciągało się niewielkie miasteczko, najwyraźniej rybackie. Nieco to zdziwiło Garroxa, bo nigdzie nie było widać rzeki lub jeziora... Jednak okazało się, że znajduje się ono za najbliższym wzgórzem. Rybacy poinformowali też, że można tam wynająć łódź. Jeszcze chwila drogi i wreszcie ukazało się - Jezioro Srebrnych Gwiazd... JEZIORO? Dla Garroxa wyglądało raczej jak ocean... Uważnie rozejrzał się po towarzyszach. Skha był zachwycony, inni też nie wyglądali na zmartwionych... Ale Garrox czuł się bardzo niepewnie na tak otwartej przestrzeni. Mimo to posłuchał rady Leviathana, i wstąpił do wypożyczalni, by wynająć największą łódź, jaka jest dostępna. Po chwili jednak wyszedł spowrotem:
"No dobra... ale czym za nią zapłacimy?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaido
White Tiger Youkai



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imperium Agatejskie

PostWysłany: Wto 18:42, 31 Sty 2006    Temat postu:

Im bliżej jeziora znajdowała się grupa, tym szersze były źrenice Kaido. Na myśl o rozkosznej, chłodnej wodzie smagającej ciało zadrżała z radości. Rozejrzała sie po twarzach innych - Skha wyglądał, jakby miał zaraz puścić się pędem po zboczu wzgórza na spotkanie z błękitna tonią... Ale na przykład ten mały wampirzy kotek stojacy u boku wampirzycy zdawał się nie podzielać ich entuzjazmu.
Jezioro Srebrnych Gwiazd... nadchodzę!
Tak rozmyślając podążyła wzrokiem za grupą, która zboczyła z kursu i zmierzała w stronę jakiejś wioski. Ostatni raz spojrzała tęsknie na gładką taflę jeziora i potruchtała za resztą, rada z tego, że kara klacz dała się lekko prowadzić niosąc na swym grzbiecie śpiącą ludzką dziewczynę.
Kilka minut później stała z innymi przed chatą jakiegoś rybaka i ciskała spojrzeniami na lewo i prawo - ludzi przybywało, koncerty rozbrzmiewały regularnie co jakis czas, a ludzie wytrzeszczali oczy tak, że bardziej sie chyba nie dało. Pomachała na złość ogonem jakiejs kobiecie, a od ledwo widzącej staruszki usłyszała, że dzisiejsza młodzież schodzi na psy, skoro chodzi boso, do towarzystwa wybiera sobie wielkie dziki i farbuje włosy na biało.
Jak ja nie lubię ludzkich wiosek...
Po chwili dowiedziała się od Garroxa, że nici z wypożyczenia łodzi. Pewnie chodzi o te ich "pieniądze"... Podeszła do klaczy i poszperała chwilę w kieszeniach przy siodle. Pamiętała, że dzień wczesniej trzymała je juz nawet w ręku. Rzeczywiście - wyjęła z kieszonki kilka złotych krążków i wręczyła je Garroxowi.
- "Nie znam się na tym, ale lepsze to niż nic" - powiedziała ze wstydem ale stanowczo na widok jego miny.
Luthien nie miałaby mi chyba tego za złe...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaido dnia Wto 19:58, 31 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NEOPETS Strona Główna -> RPG Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 50, 51, 52  Następny
Strona 13 z 52

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin